
Dlaczego osoby zaszczepione są dalej zagrożone?

Pijąc poranną kawę budzę się przeglądając portale informacyjne, social media i inne różne treści, które wpadną pod oko. Dzisiaj miałem nieszczęście zobaczyć pewien film pokazujący na pewno ograniczone myślenie jego twórcy ale szerzącą się falę fake newsów dotyczących noszenia maseczek ochronnych.
W skrócie filmik był scenką odegraną przy basenie. Autor filmu wcielił się w trzy osoby z których dwie pokazywały całą paranoję noszenia maseczek oraz szczepień. A więc na basenie pewien natarczywy jegomość, prezentowany jako totalna oferma, próbował wcisnąć kamizelkę ratunkową osobie która potrafi pływać, wmawiając jej że nie zakładając kamizelki stanowi zagrożenie dla innych. Było to zapewne porównanie do maseczek ochronnych lub szczepień.Używając do tego takich argumentów że np. co roku tonie jakiś tam ułamek promila ludzi na świecie. Argumenty były totalnie absurdalne ale autorowi dokładnie o to chodziło by zrównać absurdalność tej scenki z wszystkimi obostrzeniami.
Podczas filmiku została też odegrana jedna scenka gdzie jedna osoba się utopiła, a winę za jej śmierć została zrzucona na osobę, która nie chciała założyć kamizelki.
Wyobraźcie sobie że film został totalnie dobrze odebrany, a wiele pod nim komentarzy brzmiało tak: “w punkt”, “dokładnie”, “strzał w dziesiątkę”.
Nie noszeniem kamizelki ratunkowej oczywiście nie zrobimy drugiej osobie krzywdy. Z maseczkami jest niestety inaczej. Wszystkie maseczki które rzekomo ograniczają wolność zmniejszają transmisję wirusa minimum o 50%. Mało? Jeżeli przyrównać ich do skali epidemii, maseczki uratowały życie tysiącom życie.
Autor filmu użył aluzji to dylematu antyszczepionkowców “Dlaczego mam się szczepić skoro osoba zaszczepiona jest chroniona? Skoro jest chroniona to jakie ja jej zagrożenie stwarzam?” Jest to myślenie na tak zwany “chłopski rozum”. Szczepionka jest barierą, jeżeli osoby które chcą się zaszczepić, niech to zrobią i zostawią w spokoju ludzi którzy się nie chcą zaszczepić. Proste prawda? Nie to nie jest wcale takie proste.
Po pierwsze żadna szczepionka na świecie też te które bierzemy za dziecka nie gwarantuje że nie zachorujemy. Statystycznie większość nie zachoruje ale ci co zachorują już, chorobę przejdą znacznie lżej. Taki jest prawdziwy cel szczepień. To pierwszy powód dla którego nieszczepieni zagrażają tym zaszczepionym ale to nie jest jeszcze największe zmartwienie. Czytaj dalej.
Po drugie nie każdy może wziąść szczepionke, są schorzenia które dyskfalifikują chętnych do zaszczepienia się. Dla większości tych osób zakażenie się koronawirusem od osoby niezaszczepionej jest wyrokiem śmierci. Te osoby powinny być właśnie chronione przez odporność stadną, którą wypracowują wszyscy ci którzy mogą się zaszczepić.
Po trzecie osoby niezaszczepione cały czas przenoszą wirusa, głównie na inne osoby niezaszczepione i to oczywiście nie jest jeszcze taki problem. Chorują na własne życzenie. Największy w tym problem to sama natura wirusa. Wirus jest nastawiony na nieustanną mutację. Tak przechodzi ewolucję. Pojawienie się mutacji na którą szczepionki nie działają to tylko kwestia czasu. Gdy się to stanie wszystko zacznie się od nowa i tak w kółko.
Aby rozwiązać problem koronawirusa należy go zgładzić blokując możliwość transmisji i mutacji. To właśnie w tym antyszczepionkowcy przeszkadzają. Czy zasługują na kary?
Kwestia sporna. Z jednej strony są wolni ale z drugie strony żyją w systemie gdzie osoby obok też chcą być wolne. Czy transmisja wirusa i jego mutacja godzi w wolność osób, które zrobiły wszystko by przed chorobą się uchronić? Oczywiście. Wolność to też odpowiedzialność za wolność osoby stojącej obok nas. Nie możemy być wolni nie szanując wolności drugiego człowieka. Naruszając tę wolność powinniśmy odpowiadać za to własną wolnością. Jeżeli więc osoba niezaszczepiona transmituje wirusa dalej to czy nie powinna odpowiadać za ewentualną śmierć osoby którą zaraził? Zdecydowanie tak. Niestety nie dysponujemy taką technologią, która to udowodni.