Polski ład, czy nieład

Polski ład, czy nieład

Autor wpisu: e-Politykae-Polityka 1069 wyświetleń

Jesteśmy w kompletnym ogonie w Unii Europejskiej pod względem możliwości oraz jakości służby zdrowia. Byliśmy jednym z dwóch krajów w Unii, który miał stałą wysokość składki zdrowotnej, z której to zasilana jest służba zdrowia. Dla porównania w Niemczech jest to znacznie większa kwota, nawet jeśli porównamy zarobki Polaków i Niemców. 

Polski Ład i jego zapisy mają to zmienić. Klasa średnia miała być odciążona, a służba zdrowia lepiej dofinansowana. Pytanie czy Polski Ład da ten ład, którego oczekują rządzący. 

Zacznijmy od tego że składka zdrowotna jest niezwykle bolesna dla przedsiębiorców ale niestety niezbędna jeżeli chcemy służbę zdrowia w Polsce nie tylko dać poziom wyżej ale w ogóle uratować. Pandemia koronawirusa pokazała, że jakość polskiej służby zdrowia pozostawia wiele do życzenia. 

To tyle w teorii, dobrych intencji oraz rozwiązań, które miały służyć powszechnemu dobru. W pierwszych dniach funkcjonowania Polskiego Ładu okazało się, że w kraju zrobił się podatkowy nieład. Zapisów ustaw nie są w stanie wdrożyć księgowi, a co dopiero zwykli obywatele. Nielogicznym i totalnie bezsensownym jest konieczność zgłoszenia się po ulgę dla klasy średniej po to by na Polskim ładzie nie stracić. To oznacza, że każdy obywatel powinien rozumieć i znać zapisy prawa. Ale skąd? Biegli, mający czas i głowę mogą dowiedzieć się z internetu. Co z ludźmi nie korzystającymi z sieci i księgowych? Jest ich zdecydowana większość i oni właśnie nie skorzystali z tej ulgi. Dostali pensje okrojone. Piękny przykład prawa, które działa przeciwko obywatelowi. 

W jakimkolwiek czasie by nie wprowadzono Polskiego Ładu z góry byłby skazany na krytykę. Powinno być odwrotnie. Domyślnie prawo powinno być zrozumiałe dla każdego, a wyrywkowo obywatele ewentualnie sprawdzani czy nie nadużywają prawnych zapisów, gdy istnieje takie podejrzenie. 

Czas jest niezwykle ważny bo Polski Ład został wprowadzony w najmniej odpowiednim momencie. W Polsce oraz na świecie szaleje inflacja. Ceny surowców biją rekordy. Nie wiem czy czytelniku wiesz ale podwyżki gazów dla konsumenta indywidualnego normuje Państwo, dla klienta biznesowego już nie ma takiej regulacji. Oznacza to tyle, przeciętny Kowalski np. za gaz zapłaci kilkadziesiąt procent więcej niż rok wcześniej. Przedsiębiorca kilkaset procent. Z jednej strony w 2022 roku będzie nas dręczyła inflacja i wzrost cen produktów codziennego użytku oraz żywności, z drugie strony zwiększone koszty energii. Z trzeciej strony dalej Polaków będą dręczyły problemy związane z pandemią sytuacją na granicy z Białorusią oraz Ukrainą i Rosją. Polski Ład będzie dorzynał Polaków i ich kieszenie z czwartej strony. 

Jakich intencji rząd by nie miał wprowadzanie obciążeń podatkowych właśnie w tym roku było jednym z najgorszych posunięć w polskiej polityce. 



Tego wpisu jeszcze nikt nie komentował