Dlaczego wielu żydom zależy by Polska była współwinna Holokaustu?

Jeżeli obserwujesz ostatnie wydarzenia w których Polskę próbuje się przedstawić jako współwinnym Holokaustu, na pewno nasuwa się Ci pytanie dlaczego tak się dzieje. Czy aby świat jest aż tak niedouczony? Nic z tych rzeczy, przeciętny obywatel naszej planety nie pojęcia o historii Polski, jednak słowo Holokaust nie jest mu obce.

Dla społeczności żydowskiej tej, która tak próbuje przyprzeć do muru polski rząd zależy na tym by być ofiarą. Jako ofiara może stemplować nieposłuszne im osoby, organizacje, rządy magicznym słowem „antysemita”. Słowo to ze względu na historię ma ogromną moc. Każdy na nie zwraca uwagę, a adresata piętnuje. Nikt nie chce powtórki z historii i woli godzić się na pewne nadużycia ze strony środowisk żydowskich niż na odwrót. Nie iście pod ramię z Izraelem oznacza byciem antysemitą.

Dlaczego Izrael zawisł nad Polską, skoro politycy izraelscy doskonale widzą, kto wymordował setki tysięcy żydów. Dlaczego nie słyszymy tego typu słów rzucanych w stronę Niemiec? Może Izrael pozwala sobie zaklejać usta pieniędzmi? Jeżeli tak, a na to wygląda cała nagonka z otoczką antysemicką jest tylko narzędziem nacisku do generowania zysków.

W Polsce przed II wojną światową żyło wiele rodzin żydowskich. Najwięcej w Europie. Podczas wojny część uciekła, część trafiła do niewoli, wielu zginęło spod niemieckiej tyrani. Większość nieruchomości żydowskich, zwłaszcza w Warszawie została zrównana z ziemią. Polacy odbudowali miasto z gruzów. Nagle pojawili się żydzi z żądaniem oddania mienia. Czy nowo wybudowane budynki są tymi samymi które stały przed nimi? Własność żydowska została zniszczona przez Niemców i logika wskazuje by tam szukać rekompensaty zadośćuczynienia. Dzieje się zupełnie inaczej.

Ciekawe wyjaśnienie tego zjawiska podaje dr Rafał Brzeski, specjalista w dziedzinie wojny informacyjnej. Na antenie radia WNET opowiada o rozmowie z były agentem CIA.

Widziałem się z nim wielokrotnie, ostrzegał mnie: Niemcy i Izrael zawarli porozumienie, by wpędzać Polskę w poczucie winy. (…) To było w pierwszej połowie lat 90. Wtedy zaczęła się kampania wpędzania Polaków w poczucie winy, zaś nieco wcześniej zaczęła się kampania o „polskich obozach koncentracyjnych”, czyli dzielenia się przez Niemcy winą za zagładę Żydów i apogeum tego są ostatnie godziny, bo już nie mówią tego dziennikarze, pisarze, którzy mogą się mylić, historycy, którzy mogą być niedouczeni, ale to mówią politycy, przedstawiciele państwa

Czy z góry można założyć że chodzi o pieniądze? Profesor tłumaczy dalej.

Komu to może być na rękę? Odwołanie szczytu w Jerozolimie nie jest na rękę premierowi Netanjahu, który przecież mógł się zaprezentować jako człowiek, który potrafi grać w polityce międzynarodowej. Tego nie ma, a jest konflikt. Może to być na rękę, tej grupie w Stanach Zjednoczonych, która chce wymusić na Polsce odszkodowania. To może być również na rękę tzw. progresistom w Brukseli, którzy uważają, że Polska jest rządzona przez protofaszystów, przy czym ten protofaszyta, to osoba, z której może wyrosnąć faszysta

Zarzucając więc Polsce antysemityzm, będzie to potwierdzenie tego, że to protofaszyści i antysemici, więc nikt nie stanie w ich obronie i każdy będzie od nich uciekał

Chodzi o wypłacenie odszkodowań za zniszczenia, których dopuścili się Niemcy podczas drugiej wojny światowej. Logiki przyczynowo skutkowej w tym nie ma, są jednak pieniądze i to spore sumy. Jeżeli społeczności żydowskiej w końcu uda się przekonać świat, że Polacy to sojusznicy hitlerowców, zostanie tym samym otwarta droga do ogromnych pokładów finansowych, które będą mogli wyciągnąć z Polski.

Zaraz. Ale czy finanse nie są przyczyną antysemityzmu sprzed drugiej wojny światowej. Czy to nie nastawienie na posiadanie pieniędzy generowało falę nienawiści którą społeczeństwo uderzyło w żydów? Może antysemityzm nie jest wytworem społeczeństwa a samego narodu żydowskiego? Może antysemityzm wynika z traktowania świata przez żydów? Może właśnie w samych środowiskach żydowskich jest problem?